Badanie nasienia po wazektomii

14 marca 2019

Wazektomia staje się coraz bardziej popularną metodą antykoncepcyjną u mężczyzn. Można ją obecnie wykonać w coraz większej liczbie miejsc w Polsce. Ponieważ celem wazektomii jest zlikwidowanie możliwości zapodnienia, skuteczność przeprowadzonego zabiegu powinna być oceniona przez wykonanie badania ogólnego nasienia. Tylko całkowity brak plemników w badaniu ogólnym nasienia świadczy o powodzeniu zabiegu wazektomii.

Zwykle zaleca się aby po zabiegu wazektomii wykonać przynajmniej 2 kontrolne badania nasienia. Pierwsze z nich wykonane powinno być 8 – 16 tygodni po zabiegu. Należy pamiętać o tym, że do potwierdzenia, że w nasieniu nie ma plemników trzeba koniecznie stosować dodatkową/dotychczasową metodę antykoncepcji. Konieczność ta spowodowana kilkoma przyczynami. Po pierwsze przez jakiś czas po samym zabiegu wazektomii w drogach wyprowadzających nasienie mogą pozostawać jeszcze plemniki (to jak długo one tam będą zależy także od częstości ejakulacji – częstsze wytryski, pozwolają szybciej „oczyścić” drogi wyprowadzające nasienie). Po drugie, w dość rzadkich przypadkach (ale jednak!) może dojść do tzw. rekanalizacji, czyli połączenia się rozciętego kanału/nasieniowodu – zwykle dzieje się to w czasie dość krótkim po wazektomii. Po trzecie, także rzadko ale zdarza się, że wazektomia jest nieskuteczna ponieważ np. pacjent ma rozgałęziony nasieniowód, a zabieg wykonano tylko na jednej z odnóg, podczas gdy druga pozostaje drożna. Zwykle te przypadki wymagają po prostu „poprawki” po zabiegu, ale trzeba je wykryć, a jest to możliwe dzięki badaniu nasienia.

Nie ma znaczenia czy badanie nasienia po wazektomii będzie przeprowadzane za pomocą manualnego badania nasienia, czy też metody komputerowo wspomaganej, choć w tym przypadku płacenie wyższej ceny za badania komputerowe wydaje się nieuzasadnione. Dlatego jeśli w danym laboratorium jest wybór obu tych metod, to zdecydowanie wystarczy manualne badanie nasienia; nie interesują nas w tym przypadku przecież szczegóły dotyczące ruchu czy morfologii plemników a jedynie potwierdzenie, czy plemniki są obecne w nasieniu czy nie. Jeśli są, to w tym przypadku trochę nie ma znaczenia „w jaki konkretnie sposób się poruszają” – po prostu nie powinno ich być wcale i kropka, a obecność świadczy o niepowodzeniu zabiegu, co zdarza się ale raczej rzadko. Bardziej istotne przy wykonaniu badania nasienia jest aby (jak to zresztą jest ujęte w obowiązujących rekomendacjach) dokonać także oceny osadu po odwirowaniu nasienia, jeśli w preparatach bezpośrednich nie znaleziono plemników. Nie ma tu też znaczenia czy znalezione ewentualnie plemniki są ruchliwe czy też nie (co powinno znaleźć odzwierciedlenie na wyniku jeśli plemniki obserwowano) – po zabiegu wazektomii w nasieniu nie powinno być żadnych plemników, nawet nieruchliwych (azoospermia).

Czasem po zabiegu wazektomii pacjenci decydują się na badanie nasienia testami do samodzielnej oceny nasienia (takimi jak SwimCount czy Innym badanie diagnostycznym, które określa, czy ciągłość dróg wyprowadzających nasienie została przerwana jest ocena alfa-glukozydazy obojętnej (ang.: neutral alpha-glucosidase, NAG) w nasieniu. W warunkach fizjologicznych alfa glukozydaza obojętna jest wytwarzana w najądrzu i trafia do nasienia (ejakulatu) tylko wtedy jeśli może się z najądrza wydostać przez nasieniowód. Jeśli ciągłość nasieniowodu jest przerwana to poziom α-glukozydazy obojętnej w plazmie nasienia jest nieznaczny. NAG jest także wykorzystywane w celu różnicowania przyczyn azoospermii (czyli braku plemników w nasieniu) – pozwala ustalić czy plemników nie ma dlatego, że nie są produkowane w jądrze pomimo, że nasieniowody są drożne (wtedy poziom NAG może być prawidłowy), czy mamy do czynienia z niedrożnością nasieniowodów (niski poziom NAG), przy zachowanej prawdopodobniej funkcji plemnikowtórczej jądra.

Zabieg wazektomii jest teoretycznie odwracalny (w wyniku re-wazektomii) jednak wg różnych doniesień „odwracalność” wazektomii nie jest w 100% skuteczna, a czasem jakość nasienia po rekonstrukcji dróg wyprowadzających nasienie jest obniżona (także z powodu wieku pacjenta: więcej informacji na ten temat na Czy parametry nasienia pogarszają się z wiekiem?, Wpływ wieku mężczyzn na szanse powodzenia w procedurze ICSI). Dlatego pacjenci decydujący się na zabieg wazektomii powinni przynajmniej rozważyć mrożenie swojego nasienia w banku nasienia przez zabiegiem. Choć w momencie podejmowania decyzji o zabiegu zwykle pacjenci nie chcą mieć więcej dzieci, jednak czasem po latach ta decyzja ulega zmianie (np. przy zmianie partnerki albo innych zdarzeniach losowych). Trzeba brać pod uwagę fakt, że obecnie średnia wieku ojców znacznie się tęż zwiększa, chcą mieć dzieci w nowych związkach, a poza tym pary często decydują się na kolejne dziecko po wielu latach od urodzenia pierwszego, choć wcześniej wydawało się im, że już dzieci więcej mieć nie chcą. Dlatego warto przemyśleć możliwość mrożenia, a tym samym zachowania swojego nasienia w jakości „z młodości”. Mrożenie i przechowywanie nasienia to koszt kilkuset złotych rocznie i jest to dostępne w większości klinik leczenia niepłodności prowadzących bank nasienia. Biorąc pod uwagę ewentualne koszty re-wazektomii lub innych procedur koniecznych do uzyskania ciąży po wazektomii (np. pozyskiwanie plemników z jąder + in vitro) przechowywanie zamrożonego nasienia nie wydaje się więc wcale takie kosztowne. Z przechowywania (a tym samym opłat) można zrezygnować w każdej chwili, a zdeponowane nasienie będzie wtedy zniszczone. Trzeba jednak wiedzieć, że nasienie z mrożenia w banku nasienia może być wykorzystane w procedurze inseminacji domacicznej (a także w procedurach rozrodu wspomaganego np. in vitro, ICSI), ale w obecnej sytuacji prawnej w Polsce nie może być np. wydane pacjentowi „do domu” aby sam z niego „skorzystał”. Ważne dla mężczyzn chcących zamrozić swoje nasienie jest też, że banki nasienia wymagają wykonania badań na choroby zakaźne (m.in. HIV, WR, HBS, HCV) przed przyjęciem nasienia do mrożenia (krioprezerwacji).

Opracowanie: Eliza Filipiak (dr n. med.)
Opublikowano: 15.03.2019

 

Udostępnij

Z0BACZ TAKŻE

Chirurgiczne leczenie niepłodności męskiej – wywiad z dr Piotrem Świniarskim

Poniżej zamieszczamy wywiad z dr med. Piotrem Świniarskim (specjalistą urologiem FEBU, andrologiem klinicznym... Więcej →

Błędy najczęściej popełniane przy interpretacji wyniku ogólnego badania nasienia

Sama analiza nasienia nie jest zadaniem prostym, tak samo jak nie zawsze prosta jest interpretacja... Więcej →

Azoospermia, czyli brak plemników

Słowo azoospermia oznacza brak plemników w nasieniu (w ejakulacie). Azoospermię można... Więcej →

Zespół Zinnera jako przyczyna niepłodności męskiej

Zespół Zinnera jako przyczyna niepłodności męskiej

Zespół Zinnera to rzadka, wada wrodzona (opisano dotychczas około 100 przypadków) dotycząca układu... Więcej →

Mężczyźni mogą płodzić dzieci do końca życia – mit czy fakt?

Powszechnie uważa się, że mężczyźni zachowują płodność do końca życia, co wyraźnie odróżnia ich... Więcej →

4 comments

  1. Robert Kulik pisze:

    Trochę to wydumane.. 🙂 i nadmiernie rozbudowane, a przez to trudne do zrozumienia dla czytelników portalu – czyli głównie pacjentów.
    Istnieją dwa poważne źródła dotyczące standardów badania nasienia po wazektomii:
    1. WHO laboratory manual for the Examination and processing of human semen (2010)
    2. AUA guidlines – Vasectomy 2012 – ta publikacja stała się podstawą do różnych narodowych zaleceń w wielu państwach.
    Oba teksty źródłowe są trudne do zrozumienia dla pacjentów, ale autor tekstu mógłby go streścić i spopularyzować (uczynić zrozumiałym).
    Zachęcam do lektury.
    Pozdrawiam
    Robert Kulik

    • eliza pisze:

      Panie Doktorze, dziękuję za konstruktywny komentarz. Zaznajomiłam się z wytycznymi AUA (nie będę twierdzić, że w całości ale jednak ;)), które Pan przywołał (bo wydaje mi się, że z wytycznymi WHO jestem w miarę zaznajomiona 😉 ) i nawet zaktualizowałam pewne informacje z artykułu, natomiast niestety oba dokumenty stoją trochę w sprzeczności ze sobą i trudno na podstawie obu zaproponować jedyne słuszne wytyczne dla pacjentów (czy nawet lekarzy) którzy poddają się tej ocenie… WHO zaleca zawsze wykonanie minimum 2 badań nasienia (nie ma rozgraniczenia, czy to jest analiza po wazektomii czy jakakolwiek inna), natomiast AUA jak rozumiem dopuszcza jedno oznaczenie..? WHO zaleca analizę ruchliwości w ciągu godziny od oddania, AUA jak widzę w ciągu 2 godzin… trudno tutaj pogodzić oba dokumenty… nie do końca też rozumiem, dlaczego jest taka presja na plemniki ruchliwe… oczywiście zdaję sobie sprawę, że te ruchliwe mają szansę na dokonanie zapłodnienia, ale z drugiej strony skoro w nasieniu pojawiają się plemniki nieruchliwe, to czy mamy pewność, że nie pojawią się też ruchliwe…? (zapewniam, że wiele razy widziałam pod mikroskopem, jak plemnik wydawał się przez chwilę nieruchomy, po czym zaczynał się ruszać i na odwrót… więc czasem ruchliwość/nieruchliwość to nie jest cecha permanentna). Ale może jest dla tego pomysłu jakieś wytłumaczenie..? dlatego wydaje mi się, że jak we wszystkim trzeba zachować zdrowy rozsądek ;). dodatkowo z punktu widzenia pracy laboratorium i kwestii technicznych – nie zawsze wiadomo, że dany pacjent jest po wazektomii, pacjent nie ma obowiązku tego powiedzieć zgłaszając się na badanie, a diagnosta nie ma obowiązku o to zapytać… ciekawe natomiast wydaje mi się zestawienie badań zaprezentowane w AUA nt „oczyszczania” dróg wyprowadzających nasienie z plemników – to zapewne postaram się przetłumaczyć i udostępnić ciekawości czytelników portalu ;). Natomiast jeśli Pan miałby ochotę udostępnić jakieś swoje opracowanie dotyczące tego tematu, to ja chętnie to umożliwię w portalu.
      pozdrawiam
      Eliza Filipiak

  2. Klient pisze:

    Generalnie takie badanie można przeprowadzić w domu, bez laboratorium. Np. testem ze zbadajnasienie.pl Bez większych stresów, czekania w laboratorium i całej tej zabawy.

    • eliza pisze:

      to jak już ktoś chce ryzykować po wazektomii, sprawdzenie czy zabieg się udał bez profesjonalnego badania to jego sprawa… wtedy faktycznie można, ale czy wynik jest wiarygodny…? no cóż – nie ma ryzyka, nie ma zabawy, jak to mawiają…

Skomentuj Robert Kulik Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *